Beata odzywa sie od rana. Miala skan kosci...wyniki beda w czwartek...poniewaz po godzinie po badaniu poprosili ja do poprawki, bo cos jeszcze musza sprawdzic dokladniej....poplakala sie.
Uspokoili ja ze to rutyna....rozumiem ja....czlowiek jest wyczulony.
Ja jestem na badaniach na maxa skoncentrowana na kazdym ruch, minie, gescie personelu szpitala.
Mieszkam w Irlandii. Dotknely mnie skutki swiatowego kryzysu, stracilam prace...myslalam, ze swiat wali mi sie na glowe...wtedy okazalo sie, ze mam raka piersi. Przeszlam obustronna mastektomie...zyje normalnie:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz