niedziela, 7 czerwca 2009

niedziela 3

Myslama, ze moja wiedza na temat raka piersi to naprawde podstawa, absolutne minimum...okazuje sie, ze robie za znawce...wcale mnie to nie cieszy.
Nie potrafie stac sie Owsiakiem rozowej wstazeczki, to zaczne prace u podstaw....tlumacze dokladnie o co w tym chodzi, dlaczego warto sie badac, co to jest BRCA???....tlumacze znajomy, kolezanka...nie anonimowym postacia...zywym osoba....wszytskich nie oswiece!

Doprowadz mnie do szalu - zawsze doprowadzalo!! -  ze 45 minut w tygodniu lekcji pt "Przysposobienie do zycia  w rodzinie" PDŻ:), bylo w moim LO marnowane przez durna pania dyrektor na tlumaczenie nam na czym polega roznica miedzy samica meduzy a samcem...a o mnie to obchodzi ???
Dlaczego nikt nie prowadzi w szkolach akcji jak sie samemu badac, kiedy sie badac???...zajec praktycznych za tego tematu???...dlaczego nikt nie uswiadamia, ze nawet jak sie samemu badasz to to zdecydowanie za malo, zeby wykryc guzka we wczesnym stadium!!!!...mnie badalo 2 lekarzy ...w tym jeden jakas szycha...i zaden nic nie wykryl. Trzeba chodzic na usg i mammografie.

Dla zartu - a moze nie:)- pisze listy do wszystkich moich rozlicznych kolezanek, ze przy najblizszej wizytacji w PL na kawe umawiam sie tylko z tymi, ktore maja aktualne wyniki ginekologiczne i badan piersi...prosze bardzo...piwko na Starym, kawka w Werandzie...ale najpierw aktualna cytologia !!!!!!!...albo krolewna Roza z Toba nie gada i audijencji nie bedzie :)
...i tak mnie niektore oleja :)...czesc zalapuje temat :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz