piątek, 3 lipca 2009

piatek 3

Plan wyglada tak:
Przysla mi jeszcze liscik, ale wstepnie wiem, ze:

14.07 mam ok 11.00 zadzwonic do szpitala i potwierdzic, ze sie nie
rozmyslilam...mowie do Evelin.."mojej"pielegniarki, ze ja jej juz
teraz potwierdzam...a ona, ze
nie, ze taka jest procedura...no dobra.....to zadzwonie:)

14.07 ok 14.30-15.00 mam sie stawic w szpitalu...L sie smial, ze
pewnie to potwierdzenie to im jest potrzebne, zeby wiedzialy ile pyrow
wstawic:)......chociaz nie wiem...pewnie kolacji nie bedzie i
tak........a jak bedzie to postaram sie nie jesc za duzo:)

15.07 rano  (tak 7-8 chyba??) przewioza mnie + kogos do opieki- jakas
osobe do opieki do kliniki obok (taka jest procedura:) i pod narkoza
zrobia biopsje
wezlow...przez kilka dni po tej biopsji bede miala niebieski mocz
:)...wybudza mnie i spowrotem nawrotka do mojej kliniki i na
stol.....operacja 6-8 h.......Evelin mowila, ze nie ma sensu, zeby L
czekal na mnie w szpitalu, bo bedzie caly dzien siedzial w
poczekalni.....ze najlepiej jak by zadzwonil do kiliniki po operacji,
albo jak chce to moze przyjechac.
Ja licze ze ta moja operacja zacznie sie tak najwczesniej ok
9-10...wiec o 15 najwczesniej bedzie po....a najpozniej o 18???
W szpitalu bede 10-14 dni.

1 komentarz:

  1. Powazna ta Twoja operacja. Naprawde powdziwiam za odwage. Ja stchorzylam i wybralam latwiejsza opcje... Bede trzymala kciuki za jak najszybsza rekonwalesencje. Do odwaznych swiat nalezy!

    OdpowiedzUsuń